Wiek: 31 Dołączył: 29 Maj 2007 Posty: 274 Skąd: z Lasu xD
Wysłany: 2007-08-27, 17:51
Sobota 20.03
No to go wystraszyłem... myślę, że już sam wygląd go przestraszył... było tam kilku gryfonów i gdyby nie Lily – która mnie powstrzymała- widzieliby już testrale. Fakt, faktem że „wilcza osobowość” wzięła nade mną górę. Mike i inni będą już milczeć... Czuję się spokojniej... w dodatku sierść znikłą. Moje oczy także wyglądają lepiej, choć wciąż nabiegłe krwią...
I znowu nie rozumiem w jaki sposób Lily potrafi mnie opanować... To pytanie chyba wiecznie będzie mnie prześladować...
Niedziela 19.50
To chyba mój najspokojniejszy dzień od nocy, w której zostałem ugryziony... Całą dobę spełniałem swoje zachcianki i wykonywałem swe ulubione czynności.
Teraz tylko czekam na list z recepturą... cóż pozostało mi innego?
.:BRAK WPISÓW:.
Czwartek 15.13
Nareszcie Oliwia przyniosła upragnioną pocztę. Receptura byłą podobna do tej anonimowej, aczkolwiek ta poprzednia była nieprawidłowa. Brakowało jej ważnego jak nie głównego składnika – kwiatów akonitu. Intuicja dobrze mi doradziła, by nie sporządzać tamtego wywaru... kto wie co mogło się stać...
Oto składniki:
18 kwiatów akonitu- niestety ich nie posiadam... są niezwykle cenne i trudne do zdobycia
2 szklanki żabiego skrzeku- mam
2 suszone figi- oczywiście, że są w moich zapasach... bardzo dużo eliksirów ma je w składzie
Dokładny opis przygotowania zapisałem sobie w notatkach...
Jest tylko jeden znaczący problem... tojad żółty... trzeba go dodać w pełnię o północy, bo inaczej eliksir się nie dojrzeje... to oznacza... to oznacza jeszcze jedną przemianę... ale nie tylko... będę też musiał kogoś prosić o pomoc... sam go nie sporządzę...
Piątek 17.41
Przedstawiłem Morirowi sytuację... to jego wybrałem na pomocnika... oczywiście nie był zadowolony, że chciałem go wcześniej zagryźć, ale udało mi się go przekonać... jest pojętny, a więc nauczenie go sporządzenia eliksiru nie było trudne... Przyjdzie do mnie w dzień pełni, kilka minut przed zachodem słońca... a i powiedział, że wie kto ma kwiaty akonitu i niebawem złoży mu wizytę... Niech się streszcza... Pełnia jest coraz bliżej...
***
Trochę krótki ale wybaczcie xP
Zapowiadam, że to jest jeden z ostatnich rozdziałów... może jeszcze będą dwa albo nawet jeden... zobaczy się...
Wiek: 31 Dołączył: 29 Maj 2007 Posty: 274 Skąd: z Lasu xD
Wysłany: 2007-08-27, 18:05
Bez urazy ale to moje opowiadanie i go nie zedytujesz, chyba ze moda zlapiesz xP jeszcze nikt nie dostrzegl ze dziennik jest wzorowany na serwerze ale rządzi się swoją historią? juz to mowilem...
P.S. Byle pieska? nie zapomnij jak wisiałes metr nad ziemią xD a wtedy nie bylem jeszcze do konca przeksztalcony... Zapowiadam ze w pelni jestem o wiele silniejszy...
Loool... ja nigdy nie zapomne jak blagales o pomoc... xD
Wiek: 34 Dołączył: 22 Maj 2007 Posty: 344 Skąd: z domku
Wysłany: 2007-08-27, 20:54
Damiano1234 napisał/a:
Przedstawiłem Morirowi sytuację... to jego wybrałem na pomocnika... oczywiście nie był zadowolony, że chciałem go wcześniej zagryźć, ale udało mi się go przekonać
Yhym....no nie komentuje To twój dziennik^^
Damiano1234 napisał/a:
a i powiedział, że wie kto ma kwiaty akonitu i niebawem złoży mu wizytę... Niech się streszcza.
tego też może nie skomentuje^^. Powiem tylko, że to potrwa .
Co do całości to nie mam żadnych zastrzeżeń
_________________ Zapracowany. Diagnoza: Cierpi na chroniczny brak wolnego czasu
Wiek: 31 Dołączył: 29 Maj 2007 Posty: 274 Skąd: z Lasu xD
Wysłany: 2007-09-01, 17:32
Ostatni już... idę teraz pisać bloga ;P
____________________________
.:Brak wpisów:.
Niedziela 13.12
Morirowi się udało. Widząc jego stan, wyprawa była ciężka. Nie rozumiem dlaczego nie chciał bym poszedł z nim. No cóż... to jego sprawa. Już tylko 5 dni do pełni. Teraz czeka mnie 3 doby odpoczynku. Potem trzeba zacząć warzyć eliksir. Liserg przyniósł dokładnie 18 kwiatów akonitu, więc nie mogę popełnić żadnego błędu.
.:Brak wpisów:.
Piątek 19.31
Zaraz zajdzie słońce. Przygotowałem wszystko i dałem Morirowi recepturę. Jestem gotowy. Muszę wychodzić...
Sobota 4.21
Cholera... Nie zdążyłem wyjść. Tym razem dokładniej czułem ból. Poszerzające kości piekielnie rozciągały, a wręcz rozrywały skórę... Ukłucia wewnątrz podobne di uczucia wyrywania wnętrzności... wydawało mi się, że ktoś mnie przewraca na lewą stronę. Nie mogłem się ruszać... nie mogłem sprawić by bolało mnie mniej... nic nie mogłem!!! Obudziłem się dzisiaj rano w parku z głęboką raną na nodze i krwią na twarzy... to nie była moja krew... co więcej, mogę powiedzieć, że to nie byłą krew zwierzęca... musiałem stoczyć z kimś walkę... oby to nie był ktoś z Hogwartu... Nawet nie wiem, czy eliksir został uwarzony. Co ja mówię? Nawet nie wiem, czy Morir żyje... Z mojego domu to zostały ruiny... wszystko potłuczone i poprzewracane... kotła w którym był eliksir nie znalazłem... ciała Liserga też... Jest możliwość... jest nadzieja, że udało mu się zabrać kocioł i uciec... Idę do Hogwartu... może ktoś widział Moria... może w „Proroku” coś pisze...
Sobota 12.07
Nikt Morira nie widział.... Ale prorok mnie pocieszył- „W wiosce obok Hogwartu widziano wilkołaka”... Istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że to nie była krew Liserga. No cóż... idę jeszcze do jego domu... Może tam jest.
Sobota 14.14
Znalazł się... gdy ja się zamartwiałem to on spał w najlepsze... mogłem się tego po nim spodziewać. Zaskoczyła mnie tylko jego inteligencja... gdy przemieniłem się koło niego, on pchnął szafę, która mnie przewróciła. Liserg złapał za kocioł i wypadł z mieszkania. Kiedy wyskoczyłem on już się deportował...
Dobrze, że udało mu się uwarzyć eliksir tojadowy...
.:Kilka wyrwanych kartek:.
Czwartek 23.05
Eliksir działa!!! Mam kontrolę nad swoim ciałem. Zrobię sobie kiedyś zapas tego wywaru, ale to już nie będzie problem. Unormowałem swoje życie, nauczyłem się wykorzystywać siłę i zmysły, które odziedziczyłem po ugryzieniu. Mam spokój... Mogę już przestać pisać... no chyba, że będę miał jeszcze jakieś problemy... wtedy wygrzebie dziennik. Póki co jest to koniec.
.:Koniec:.
____________________
Mam nadzieję, że całokształt (czy tam poszczególne części... nie wiem jak wolicie oceniać...) wam się podobał...
A jak nie... to też wam nic nie zrobię xD Proszę o szczere komentarze ;P
Podobno ostatnia częśc miała być najlepsza ,a taka nie jest .Brakowało mi tutaj tej wpiski jak korzystasz z eliksiru i co się z tobą wtedy dzieje,a tu było na szybko ,że jesteś zdrowy i już.